Aborcja dotyczy płodu żywego. Usunięcie płodu martwego to nie aborcja.
W mojej ocenie, obecne prawo w zdecydowany sposób utrudnia ginekologom podjęcie decyzji o aborcji z powodu zagrożenia życia i zdrowia kobiety.
A dlaczego?
Otóż osoby pokroju Pani Godek czy Pana Ziobry, zawsze znajdą choćby jeden powód/przypadek (występujący raz na milion przypadków), aby udowodnić, że zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety nie istniało. W następstwie ginekolog, który podjął decyzję o aborcji z w/w przesłanek spędzi resztę życia na procesach sądowych.