Problem dotyczy także TBS i osiedla Tysiąclecia. Na interwencję mieszkańców, prezes TBS z ul. Wyzwolenia zareagował zdziwieniem i stwierdził, że toksycznej chemii nie mogą stosować. Niestety osiedlowe sprzątaczki rządzą się swoimi prawami i zaopatrują się w chemię same, by "ułatwić" sobie pracę. Chyba czują się bezkarne, bo oprysk był robiony w samo południe i w pełnym słońcu! Kobieta nawet nie zadbała o siebie, bo nie miała rękawic i maski ochronnej, a randapu nie żałowała! Podobno panie sprzątające osiedle są po szkoleniu z zastosowania chemii...