Słusznie Darmodzieju. Jak pokazuje obraz wojny na Urainie, dla ruskiej dziczy nie ma znaczenia czy miasto, czy szkoła, czy szpital... przypuszaczam wręcz, że jednostki wojskowe są rzadziej celem ataków niż obiekty cywilne a to z tej prostej przyczyny że w razie "W" są one po prostu generalnie opustoszałe.