Nie tylko krośnieńscy kibole, ale wszyscy kibole to zwykłe śmierdzące majciory, nawet ich beemki czy ałdice smrodem cuchną, bo jeden czy drugi w dresie z ortalionu czy elastanu siedzą w ubogiej wersji klekota bez klimy, wór się im poci, rów tak samo, a że jeden dres mają, to fakt, nie ma kiedy wyprać.
Zresztą, to i tak by nic nie dało, bo ich głupota też śmierdzi, a prostacki język, "kult", byt i wszystko z nimi związane, jest tylko poniżeniem dla klubu Karpaty Krosno - żal mieć takich kiboli, żal mieć takie pomioty w mieście.
Gdyby te ograniczone osobniki zastanowiły się, jaką siłą wygrywa ich klub, to by w taki sposób dopingowali swoich idoli. Ale cóż, skoro taka łajza w wyrazie "żółw" potrafi zrobić 4 błędy i potrafi go napisać 4x źle, no to czego tu się spodziewać.
[i] przykład wyrazu zaczerpnięty z czasów szkoły zawodowej sprzed 20-lat[/i] jak widać głupota przetrwała, szkoda, że nie pamięć o bohaterach.