Jeśli chodzi o lotnisko to służy garstce zapaleńców. Dziwie się natomiast że mieszkańcy nie wiedzieli o tym. Operator musiał kupić lub wydzierżawić działkę, podłączyć prąd, wreszcie złożyć stertę papierów do odpowiednich urzędów. Nikt nie interesował się co się dzieje na działce obok? Nie mogę w to jakoś uwierzyć.