Nie rozumiem co autor tego artykułu chciał przekazać czytelnikom. Czy to źle, że ktoś próbuje wspierać krośnieński sport nie pobierając za to żadnego wynagrodzenia? A może największy problem stanowi dla autora opcja polityczna Pana Oponia. Można założyć, że gdyby związany był z inną opcją to przedstawiany byłby na tym portalu jako mecenas sportu...