Niestety, wielokrotnie widziałem w Lidlach, Biedrach i innych sklepach jak kupujacy "macają" chleb czy też bułki rękami bez foliowych rekawiczek sprawdzając czy chleb, bułeczki są świeże itp. Odechciewa się kupować w takim przypadku.
Od jakiegoś czasu przeszedłem na własny chlebuś. Ktoś powie, że to nieopołacalne - nic bardziej mylnego. Oczywiście trzeba zainwestować w automat do wypieku, ale to koszt raptem 300- 400 zł.
Zużycie energii na cały wypiek chleba 600g to raptem ok 0,5 kWh czyli jakieś 50 gr
425 ml wody - koszt pomijalny, 600 gram mąki poznańskiej pszennej typ 500 - ok 2 zł - w zależności gdzie kupuję, sól, półtorej łyżeczki - koszt pomijalnie niski, cukier półtorej łyżeczki - koszt pomijalnie niski, drożdże sypkie ok. łyżeczki, jak świeże, 10 gram - koszt z 30 groszy
Sumując koszt bocheneczka chleba 600 g to poniżej 3 zł.
Ważne.... nikt "obcy" nie dotyka brudnymi rękami pieczywa, brak chemii (spulchniaczy lub innego świństwa)... Zawsze można upiec chleb z dodatkami np. słonecznika itp albo chleb razowy. Dodatkowy plus to intensywny zapach w kuchni swieżego pieczywa, a co najważniejsze to automat nastawiam na godzine 2-3 w nocy i raniutko cieszę sie świeżym, pachnacym, jeszcze ciepłym chlebusiem.
Jak łatwo wyliczyć koszt automatu zwraca sie po kilku miesiącach. Pozdrawiam