Pamiętam co 3 mieszkaniec Krosna pracował w KHS. O 5.30 pełne autobusy, na ulicach ciężko się było wyminąć. Ludzie razem żyli, razem pchali tę biedę, był jeden wróg i jeden Bog. Dziwne, ale w tamtym okresie zwiedziłem na wczasch sąsiednie kraje, od tamtego momentu na nic nas nie stać - chyba tak już pozostanie. Teraz już wszyscy kradną - wcześniej tylko elity PZPR