kurnachata - życie na kredycie... Wiele osób non stop spłaca jedną ratę drugą ratą, wszystko co mają (wydaje im się że mają) jest na kredyt... Samochód, laptop, czy też mieszkanie, choć teraz już mniej tego brania jest bo rata odstrasza a banki też inaczej patrzą i tak nie rozdają jak 5 lat temu...
Ludzie się kompletnie nie przejmują przyszłością, rodzina 3 osobowa, dziecko 4 lata, 2 pensje krośnieńskie czyli kasjerka 3500 brutto i budowlaniec 6000 brutto i tak to tu wygląda... Rata do banku, rachunki, jedzenie i 9500 brutto znika co miesiąc w moment...
A jak chłopu się coś stanie no to co... To do wyboru czyli ona pod most albo rodzinka przejmie 500 000 do spłaty w prezencie, co to za problem... A że mają renty i emerytury po 1400 złotych? Coś się wymyśli...