I to jest efekt "pandemii", wojny, ogólnego straszenia z internetu, radia, telewizji. Ludzie nasyceni ciągłym strachem coraz częściej sięgają po butelkę - a oto skutki. Zobaczymy co będzie, kiedy bańka pęknie, skończą się wakacje kredytowe lub zostanie (w koncu) odebrane 500+? Większe miesta np. Kraków oraz miasta ogólnie uznawane za turystyczne od roku borykają się z alkoholizmem, do tego stopnia, że w niektórych dzielnicach lub na terenie całego miasta wprowadzana jest nocna prohibicja. Policja nie jest w stanie sobie poradzić z bójkami, awanturami zwłaszcza tymi rodzinnymi gdzie powodem zapalnym jest alkohol, dochodzi do pobić. Nie idzie to w dobrą stronę.....