Wiecie co, zaczyna mi się robić niedobrze. Jak to jest, że jedna pani dostaje za darmo lokal i jest tak niesamowita, że aż pani prezydentowa RP jedzie ją do nas odwiedzić. Pamiętam jak to w artykule było napisane "i wtedy pan prezydent Krosna zaproponował - a może kulinaria?" I tak powstały najlepsze pierożki w Polsce... (znam osobę z inż. telekomunikacji, której urząd pracy w Krosnie zaproponował co najwyżej zamiatanie ulic). Druga pani malowała obrazy i sprzedawała w Europie i USA. Taka biedna, że natychmiast trzeba było jej pomóc... I została ot tak zatrudniona w pracowni konserwatorskiej Muzeum Rzemiosła, gdzie dostać się jest tak trudno, że aż niemożliwe i to po dobrej uczelni. Co się to wyrabia w naszym kochanym kraju, przypominają mi się filmy S-F gdzie biali byli podludźmi a światem rządzili ludzie, bardzo, że tak powiem, ciemnej karnacji. No ale to było S-F. A tu jest najwyraźniej K-O...