Jestem zagorzałym przeciwnikiem przepisów dających pieszemu bezwzględne pierwszeństwo na przejściu dla pieszych! Pieszy widzi i słyszy zbliżający się pojazd oraz może się zatrzymać natychmiast, w miejscu. Zmysły kierowcy są bardzo częstoograniczone przez panujące na drodze warunki: światła innych pojazdów, refleksy od mokrej nawierzchni etc., ponad to piesi nie chodzą z włączonymi światłami mijania i ich nie słychać. Pieszy, który wchodzi na przejście (dla pieszych) nie mając pewności, że zostaje mu udzielone pierwszeństwo to samobójca, który w przypadku potrącenia powinien odpowiadać karnie za uszczerbek na zdrowiu psychicznym i mieniu kierującego pojazdem.Ubolewam, że doszło do potrącenia 66-latki ale stanowczo bronię kierowców, którzy nie łamią przepisów, nie jeżdżą brawurowo a mimo to stają się ofiarami wypadków.Piesi, nie pchajcie się do piachu/kalectwa tylko dlatego, że wam wolno!