Na figurę nawet nie zwróciłbym pewnie uwagi, na pewno mnie nie drażni. Natomiast drażnią mnie wszelakie spędy tęczowych, "tolerancyjnych", tych z piorunami na facjatach, drażni mnie włażenie w tyłek naszym wschodnim sąsiadom i co? Mam krzyczeć, żeby tego nie organizować? Może i mi się to nie podoba, ale jeśli są osoby, które mają potrzebę w tym uczestniczyć, to niech sobie będą póki mi krzywdy nie robią. A taka skromna figurka na pewno nikomu nie zaszkodzi. Więc skąd taki wielki krzyk o przeszkadzaniu?