Mam nadzieję, że trochę kobiet nie planujących głosować poczuje się na tyle obrażone uwagami Kaczyńskiego, że jednak ruszy dupska do wyborów. Na jego zwolenniczki nie liczę, bo to jak wyznawczynie - ile pomyj duchowny wyleje tyle przyjmą z pokorą. Ale może niezdecydowane ruszą.