triador - w wielu miastach a nawet regionach w Polsce (niemal w każdym, gdzie rządzi pis) tak jest... Praktycznie wszystkie oferty pracy / konkursy na stanowiska urzędnicze są zarezerwowane dla rodzin pisiorów / znajomych pisiorów... No chyba, że już naprawdę nie ma żadnego kandydata to wpuszczą do środowiska kogoś z zewnątrz, zazwyczaj bezpartyjnego... Popatrz na ministrów / wiceministrów nawet, jak wiele wpadek czy kardynalnych błędów i złych decyzji popełnili w ostatnich 1-2 latach... To są bardzo często ludzie kompletnie nie przygotowani do pełnienia tak ważnych stanowisk w kraju... Studia bylejakie albo online robione, gdzieś tam popracował 2-3 lata, jest dyrektor wujek pisior i stołeczek załatwiony... A ludzie faktycznie zdolni, wykształceni na renomowanych uczelniach, po 2-3 studiach podyplomowych, 10 szkoleniach 2-3 dniowych odbijają się od ściany każdego dnia czy tygodnia...