burgman48 - zapomnij... Pisiory są jak szarańcza... Ilość nowych urzędów / departamentów / instytucji powstałych w ostatnich 2-3 latach tylko po to, by z państwowej kasy dać pracę po znajomości rodzinom pisiorów jest niepojęta... A stare dziadki trzymają się stołków aż umrą...
W urzędach jak pojawia się oferta pracy to jasne jest, że konkurs jest bo jest ale osoba już jest wybrana... Musi tylko spełnić wymogi formalne typu wykształcenie czy niekaralność... Komisja odfajkuje 8 punktów na 8 i tyle... A że 8/8 miało jeszcze 7 innych osób ale niezwiązanych z pisiorskim dyrektorem no to ich pech i odpadają... A to, że są 3 x lepsze od córeczki czy sąsiada dyrektora to już szczegół...
Rady nadzorcze sami koledzy... Rady miast czy wsi sami koledzy... Na 10 osób 7 z pisu, 3 inne bo by aż kuło w oczy że 100% radnych to pis... I tak miesiąc za miesiącem kaska leci, pensje sami sobie ustalają, zazwyczaj maksymalna stawka przewidziana w przepisach... Eldorado... A jak zapytasz go wprost o coś to YYYY EEEE nie wie nic... Wielki dyrektor czy radny... Pojęcia 0 tylko to co w TVP usłyszy albo co na zebraniu każą mówić z centrali...
Szkoda tylko że inteligencja ucieka gdzie się tylko da...