Panowie strażac. Przejeżdżałem dzisiaj obok ratowników w Moderówce. Jedem pas zamknięty, na drugim przejazd wahadłowy. Zmrok, jeden z reflektorów o mocy specjallnej skierowany na pas wahadłowy świecił w oczy.. W moich oczach jedna biel. Z za samochodu wyszedł strażak i cofnął się. Oprócz niego i jadących przedemną czerwonych świateł nie rozróżniałem nic. Podejrzewam, że pozostali kierowcy też nie. Jeżeli musicie stworzyć taką sytuację, to może wstrzymać ruch. O następną biede naprawde nie trudno. Nadmiar światła niszczy nie tylko zrok, ale i psychike,