Uczelnia, jak uczelnia. Jak ktoś narzeka że nic nie warta, to ja od drugiej strony powiem, że też ją ukończyłem, a potem inną krakowską i nie dość że nie odstawałem na krakowskiej wiedzą, to wręcz przeciwnie. W pracy w zawodzie też sobie świetnie radzę. Cenię sobie tą uczelnię właśnie za to, że nie zamęczała uczeniem się głupot, pozwalała się rozwijać. Liczy się praca własna studenta , uczelnia ma tylko nakreślać kierunki. To że ktoś skończy UJ, UW, AGH czy inne, nie znaczy że wiecej umie i wie. Ważne jakie ma podejście do nauki. Co do zmian nazwy, to niestety przykre. Nie powinno się tego robić, na pewno nie tak często. To niestety kompromituje tą uczelnię. Co ze studentami którzy ją ukończyli. Ukończyli można by rzec nie istniejącą uczelnię. Niby istniejącą, bo tylko zmieniona nazwa, ale jak ktoś za X lat sprawdzi PWSZ czy KPU to wyjdzie, ze takiej uczelni nie ma, nie było i nie będzie ;) Więc lepiej było nadać raz, a porządną nazwę. Taka zmiana co rusz, to nie dodaje prestiżu, tylko go zabiera.