Jest jeszcze taki totalny brak logiki u lgbtqwertyxyz. Z jednej strony najlepiej dla nich jakby odnosząc się do osób nie używać określeń wskazujących płeć. Czyli Pan Pani to źle, bo może kogoś urazić, tata, mama źle, bo ma być rodzic A, rodzic B. Z drugiej zaś strony przy zawodach czy funkcjach społecznych na siłę odmieniają i wychodzą określenia takie jak dramaturżka. Może mi ktoś wyjaśnić gdzie tu jest logika? Bo mi to wygląda, że właśnie chodzi o to żeby wszystko wywrócić do góry nogami, żeby nie było wiadome że 2+2=4, a czarne jest czarne, a białe białe. Chodzi o zamęt, bałagan, żeby tylko namieszać, otumanić, wtedy będą czuć się dobrze, w takim rozciapanym świecie.