,Uczonych przybywa a zadłużenie Polski rośnie. Coraz mocniej kojarzy mi się to z XVIIi w. Dyplom takiej czy innej uczelni w ręku leniucha, sieczki torby nie wart. Młode społeczeństwo trzeba uczyć pracy, 3700 zł za 18 godz. tygodniowo. Rachunek prosty- 205,55/godz, Skoro studenci nie znają tabliczki mnożenia to nawet sprawdzić wiadomości się nie chce. Zarobki trzeba obniżyć.