Na spotkaniu na którym byłem kilkanaście razy padło, że transport publiczny jest olbrzymim problemem. Mówiła o tym przynajmniej połowa uczestników. Problem jest gigantyczny. Żeby się "wyrwać" z dzielnic do centrum trzeba wozić dzieci na zajęcia prywatnym transportem, nie ma jak dojechać do innych dzielnic lub zbyt rzadko kursujące autobusy, czy rozkłady jazdy niedopasowane do godzin pracy, nauki itd. Kolejny raz temat przemilczany, choć padła konkretna propozycja stworzenia linii autobusowej spinającej wszystkie dzielnice w 2 kierunkach, odjeżdżając całe miasto dookoła. Po co było organizować takie spotkanie skoro i tak wybiera się kierunki rozwoju, które są mało konkretne, a przy tych konkretnych udawać, że ich nie było? Tego tematu nie można bagatelizować wymyślając milion propozycji dla seniorów. Jeśli chcecie w najbliższych latach dbać tylko o seniorów, a nie o młodzież i młodych rodziców to się proszę nie dziwić, że młodzi uciekają. Znów mam wrażenie, że straciłem czas.