Super, niech miasto oszczędza. Ale może najpierw niech zacznie od oszczędności tam gdzie to nie będzie miało znaczenia dla życia. Niejednokrotnie światła świecą się w południe. Tak było np. przez conajmniej 2 dni w pierwszych dniach września na ulicy korczyńskiej - zjazd z górki Wojciecha w stronę szpitala. Ale w inne dni w innych miejscach też tak bywa.
Po drugie, wzrost z 0,34 jest do 1,69, faktycznie duży bo aż pięciokrotny. Ale z drugiej strony o ile się nie mylę, miasto w ostatnim czasie na większości ulic zamontowało oświetlenie led? Skoro tak ilość zużytej energii też jakoś tak 5-krotnie albo nawet więcej powinna spaść. Nie wiem jak jest w lampach ulicznych, ale w zwykłych żarówkach to jest przelicznik 1:7. Tutaj może trochę mniejszy, może 4-5 razy, jak ktoś wie to niech napisze dokładnie. Ale skoro mniej więcej jedno z drugim się znosi, to niech mi ktoś wyjaśni, jakim cudem kilka lat temu miasto było stać na oświetlenie, a teraz go nie stać. To trochę tak jak na stacjach paliw, jak ropa drożeje, to w ten sam dzień na stacjach benzyna też drożeje, a jak ropa spada, to benzyna nie zmienia ceny, bo jest przecież sprzedawana ta kupiona jeszcze wcześniej, ta droga, albo wręcz rośnie benzyna, bo przecież skoro teraz spada ropa, to za chwilę ropa będzie drożeć, a jak będzie drożeć to benzyna musi drożeć.
Żeby nie było, jestem za tym żeby skrócić czas gdy oświetlenie jest włączone.
Poza tym, najważniejsze że miasto stać na rozbudowę stadionu, wszak nie ważne, czy ulice dziurawe, koło można zgubić na niektórych ulicach, ważne żeby krośnioki w niedzielę mogli w godnych warunkach podziwiać wilków kręcących sie bez sensu w kółko na żużlu. Nie wspomnę już, że piniendzy nie ma i nie będzie, na sport masowy, dla dzieci, na różne sekcje w krośnie, np. klub biegacza. Panowie na motorach najważniejsze.