Czego tu nie rozumieć? Nie wczuwacie się w sytuację. Uratowała koty, wychowała je sobie, traktuje jak swoje dzieci, pamięta o nich i ma do nich sentyment, dlaczego miałaby je tam zostawić?
Czy ty, kimkolwiek jesteś, zostawiłbyś tak bezdusznie, bezuczuciowo swoje dzieci bez opieki i przygarnął sobie nowe? Jakieś inne koty ze schroniska... no pewnie, że można, ale nie o to w tej historii chodzi.