To nie krzyki są problemem tylko chamstwo młodych ludzi. O ile jeszcze przekleństwa można znieść to syf jaki zostawiają: potłuczone szkło, puszki, śmieci, poniszczone krzesełka, często też wyzwiska pod adresem starszych i przemoc wobec młodszych to jest najgorsze zło. Zero wychowania, dzieci puszczone luzem bez żdnych zahamowań wyniesionych z domu. Zwykła dzicz i to jest prawdziwy powód, że niektórzy protestują. Byle zniszczyć, zdewastować a potem wyrośnie z nich roszczeniówka ustawiająca się w kolejce do MOPSu krytykująca wszystko i wszystkich.