90% polskich katolików nie ma zielonego pojęcia na temat historii katolicyzmu, jego prawdziwych dogmatów, paradygmatów, idei i celu "sojuszu tronu z ołtarzem".
90% ludzi zostało skutecznie wypranych z umiejętności samodzielnego myślenia, analizy skutkowo-przyczynowej, łączenia faktów.
90% Polaków nie widzi związku pomiędzy postępującym zniewoleniem, zamordyzmem, zastępowaniem kruchej demokracji państwem wyznaniowym, a faktem że:
- boją się postawić mamusi, teściowej, babci ("złamać jej serce", narazić się na brak akceptacji, zerwać kontakty, wydorośleć po prostu)
- "wychylić się" ze społeczeństwa nie posyłając dziecka na religię, nie chrzcić, złożyć apostazję
- zrezygnować z białej sukienki, welonu, rytualizmów codziennego życia, które od 2000 lat okupuje ta sekta
- pomyśleć logicznie, dlaczego politycy dilują z kk - Watykan nie ma bomby atomowej, nie najedzie nas zbrojnie, nie wprowadzi sankcji gospodarczych za wypowiedzenie posłuszeństwa - za kk stoją otumanieni, zmanipulowani wyborcy. To o ich głosy toczy się wojna.
A potem płacz - o ustawę antyaborcyjną, czarnka, pedofilię, bezkarność, absurdy... KAŻDY Z WIERZĄCYCH jest za to odpowiedzialny. Osobiście. Poprzez niewiedzę, konformizm, brak asertywności, niedojrzałość, niechęć do samodzielnego myślenia. Bo tak wygodniej, prawda? Niech opozycja, politycy, KTOŚ to załatwi... A my dalej nie złożymy apostazji, "bo przecież mama, praca, sąsiedzi", poślemy dziecko na religię "żeby nie miało kłopotów", pójdziemy do kościoła "bo co to szkodzi, a babcia zrobi piekło", nie wyjdziemy na ulicę "bo sąsiedzi, szef..." Młodzi się budzą. Oby nie zasnęli.