Krótko uzasadnię pozytywne strony akcji:
1) Zbiórek charytatywnych i potrzeb jest wiele. Ponieważ wydarzenie jest medialne i "głośne" zwraca się w ten sposób uwagę na jedną wybraną zbiórkę.
2) Dzięki "medialności" jest szansa, że więcej osób może dokonać wpłat na konto lub podczas wydarzenia (na miejscu w Jedliczu lub do skarbonek jadących na quadach).
3) To nie tylko akcja charytatywna, ale także integracja służb. Dzięki poznawaniu się ludzi ze służb ratownicznych wzrasta efektywność wspólnych działań podczas akcji ratowniczych.
4) Nocna Jazda to także pokazy ratownicze, prezentacja sprzętu i pojazdów. Można powiedzieć, że to lokalne święto służb, by mogły się zaprezentować lokalnej społeczności. Wydarzenie jest podziwiane w całej Polsce, a także za granicą.
5) Służby nie mogą przekazać pieniędzy bezpośrednio na zbiórkę, zamiast spalać paliwo, jak to jest sugerowane w komentarzach. Ale mogą zrobić coś spektakularnego, coś co poruszy innych, a przy okazji pokazać się z dobrej strony.
6) Można nic nie robić. Ale tak każdy potrafi przez 364 dni w roku. I kompletnie nic z tego nie wynika.