kolor
Ten cały "bajzel" nie ma nic z kimatem chyba raczej z kulturą osobistą i zaleciałościami postępowania z głębokiej komuny gdzie wszystko było nasze i wasze czyli ludu. Prawda jest taka że np . jak w Niemczech jest przez coś-impreza , tłum ludzi (gdzie nie zabezpieczono swobodnego dostępu do koszy)- nabałaganione to sł. miejskie w nocy "glancują wszystko" nie pytają czy to ulica , chodnik czy trawa, na następny dzień po "bajzlu" ani śladu . Jeśli schemat powtarza się to oni to samo. Tam uczą od małego papierek do kosza a kupkę po psie do woreczka inaczej nawet sąsiad w imie prawa zrobi ci focie i obywatelską postwą zawiadomi odpowiednie organa. Tutaj sąsiad sąsiadowi - E TAM TO NIE MOJA BROSZKA albo ja także nas.am sąsiadowi. Nam do UE i normalności jak stad do nieba, potrafimy dużo gadać i doić fundusze UE wydając je na pierdu. pierdu i odchodzącą farbę z murów.