Całe szczęście, że krośnieńscy "fachowcy" od dróg nie będą w tej sprawie mieli wiele do gadania. Wszystkie miasta i miasteczka budują obwodnice by pozbyć się ciężkiego tranzytu i puścić tiry poza miastem. Jedynie Krosno wybrało rozwiązanie polegające na poszerzeniu drogi przebiegającej przez miasto i wyhamowaniu ruchu poprzez skrzyżowania że światłami i przejścia dla pieszych. Genialne. Odcinek 12 km czyli od Potoka tak do OBI TIR pokonuje 20 minut do pół godziny. Osobówka szybciej 14-20 min. Taki sam odcinek obwodnicą np. tarnowską 8-9 minut legalnie i bezpiecznie z prędkościa 90-100 na godz. A co najważniejsze mieszkańcy zostali bez hałasu i dymu no i nie wydano milionów na niewiele dające ekrany. Można też porównać inaczej. Ile było w tym samym czasie poważnych wypadków na krośnieńskiej średnicówce a ile na obwodnicy Gorlic, Biecza czy Jarosławia. Pisząc wszystkie miasta i miasteczka nie miałem oczywiście na myśli Jasła, które w drogownictwie politykę ma podobną jak Krosno. No ale wzór to raczej być nie powinien.