A wszystko to dobywa się na polecenie" inteligenta" z Żoliborza, syna powstańca warszawskiego, podchorążego AK, który w powstaniu został trwale okaleczony. Ten żoliborski "inteligent" wysyła na pokojowo demonstrujące, bezbronne kobiety, policjantów przebranych za bandytów z pałami do łamania kości. W kraju, w którym brakuje pieniędzy na oświatę i służbę zdrowia ten" inteligent" wydaje miliardy na bolszewicką w stylu propagandę i miliony na wyposażenie półbandyckich bojówek. Ten "inteligent" nie jest już nawet ćwierćinteligentem. Zdziczał i zbałwaniał. Łachudra.