Ja pamiętam co nieco przełom lat 40/50Ruiny ,zgliszcza i końcówka przyciągania pasa po II wojnieświatowej. Tato został uznany widocznie za człowieka światłego, skoro wezwano go do komitetu Powiatowego i usiłowano zmusić go do zakładania spółdzielni produkcyjnej. Kiedy zdecydowanie odmówił, jegomość wyciągnął z szuflady pistolet, zawiesił na palcu i bawił się nim jak zabawką. Trudno inaczej to zrozumieć jak próbe zastraszenia.Bazując na swojej pamięci, próbjuję porównywać dzisiejszą krytykę młodych ludzi, czasów PRL-u, z dzisiejszą rzeczywistością. Nie macie prawa nazywać tamtych czasów szarzyzną. Powtórzę bazując na pamięci i porównując dzisiejsze czasy, trzeba się zastanowić, gdyby stan gospodarki w 1989 r. był taki jak w 1945, trzeba sobie postawić pyutanie, czy zadłużanie gospodarki nie doprowadziłoby do unicestwienia Pastwa. Wystarczyło bowiem przystąpienie do UEi i Polska musi się stosować do jej rozkazów. W przeciwnym razie nakłada się na nas kary. Jeszcze chwila i staniemy się drugą Gecją, i co dalej?