Decyzja o przekazaniu/dzierżawie Bursy oraz terenu przyległego powinna opierać się na szerokim przemyśleniu jak taka zmiana wpłynie na tkankę miejską i relacje społeczne oraz czy przyszły użytkownik wpisze się w charakter tej części miasta (czy np. blok z wielkiej płyty wybudowany przy rynku, w śród zabytkowych kamienic pozytywnie wpłynie na kwestie wizualne oraz społeczne?).
W tym przypadku mamy do czynienia z terenem/obiektami wydzielonymi na użytkowanie w celach oświatowych, m.in. branży geologiczno-naftowej. Naturalnym przedłużeniem tego terenu są tereny instytucji geologiczno-naftowych. Stanowi to logiczną i przemyślaną całość, którą ktoś w XX w. zaprojektował. Jak najbardziej nieuprawnionym jest rozsprzedawanie i rozdzielanie spójnego i rozsądnie zaprojekowanego terenu miejskiego. Powinien on nadal przez kolejne dziesięciolecia służyć oświacie, młodzieży, dzieciom, w tym, m.in. celom geologiczno-naftowym. Teren ten i obiekty stanowią naturalną całość z otaczającym osiedlem oferując mieszkańcom tereny sportowo/zielone. Bursa w tym miejscu stwarza pożądane warunki socjalno-integracyjne dla młodzieży, która chcąc się uczyć została zmuszona do opuszczenia domu rodzinnego.
Z uwagi na powyższe rozczłonkowywanie i rozsprzedawanie majątku miejskiego, w tym konkretnym przypadku dla MON/WOT, które zniszczy tylko to co jest obecnie a nie wpłynie na ten obszar pozytywnie, jest wysoce destrukcyjne dla tkanki miejskiej i społecznej.