Pytanie czy jest wizja jakaś czy nie... Bo tam trzeba konkretnych zmian bo inaczej ten kredyt nie da nic... Zrobić audyty na oddziałach, pożegnać starych, zatrudnić młodych lekarzy, kupić sprzęt, uczyć się od innych bo uciekają do przodu.
Kredyt? Spłaci się stare długi (które są wyłącznie przez to, że doktóry wołają non stop więcej i zarobki typu dzieści czy dziesiąt tysięcy stają się normą) i jeśli nic nie wniesie nowego to za 2 lata znowu będzie 10 czy 15 baniek długów...
I tak co kilka lat albo nowy kredyt albo zmiana dyrektora i zwolnienia wśród obsługi czy administracji gdzie zarabia się pewnie w miesiąc tyle ile doktór ma za 2 "dyżury"...