400 godzin w miesiącu. Zakładając, że przez 31 dni lekarz każdego dnia był w pracy, to pracował po 13 godzin. Jeśli opuścił po jednym dniu w tygodniu, to pracował po 15 godzin dziennie. I jeszcze musiał się dokształcać, dojechać i wrócić do/z pracy. Może nawet zostało trochę czasu na jedzenie i sen. A wielu jeszcze na praktykę prywatną. I to wszystko w ciągu 24 godzin dziennie - więc skąd zdziwienie, że jakość usług jest niska? Kto jest w stanie pracować efektywnie w takim tempie?