Panie Mądrośćcośtam - sama jestem wege od dawien dawna, gdy to nie było modne i ideologicznie podpinane pod różne wymysły poza jednym celem i jedynym - nieprzyczynianiem się do zabijania zwierząt, gdy można żreć dobrze i zdrowo co innego, ale da się w ostatnich, coraz bardziej pokręconych latkach zauważyć, że dorabia się ideologię lub choćby ideę do wszystkiego. Ach, och, ech - nie szmateksty - tylko odpowiedzialność, zirołłejst, ślady węglowe, zrównoważony rozwój i inne hasełka nośne... Tu też trochę tak to wygląda, bardziej przekonują mnie jadłodzielnie - realna i sensowna pomoc potrzebującym i prawdziwe niemarnowanie, a co do nowych mód - to dopiero moda na żarcie przeterminowane, ze śmieci pod marketami, co nazwano ładnie freegan i już jest coool i modnie i wow, po europysku. Można mieć tego dość.