Niestety, ale jako Krośnianin wydaje mi się, że miasto ma większe potrzeby aniżeli oddawanie komus gruntów pod prywatne biznesy, co nie daje wymiernych korzyści dla mieszkańców. Rozumiał bym gdyby oddawało pod budowę fabryki, w której zatrudnienie dostawało by kilkaset osób,wtedy w ciemno można było by oddać i jeszcze w rękę pocałować.
Beniaminek jest prywatną szkółką, która swoimi zyskami nie dzieli się z miastem. Promocja miasta raczej to nie jest na jakimś wysokim poziomie, zawężając się tylko do kręgu szkółek piłkarskich. Nie ujmuje im wiedzy oraz kompetencji,a także sukcesów, ale czy są na tyle wyjątkowi żeby oddawać im grunty? Inwestor nie potrafił dogadać się w "swojej gminie",a to już nie zbyt dobrze świadczy...
Mamy w Krośnie klub MIEJSKI, i to w niego powinno się inwestować, a z tego co wróbelki cwierkaja, szefowi beniaminka nie do końca jest po drodze z Karpatami, wręcz napisał bym że to "maleństwo" z konieczności...
Myślę że jeśli inwestor ma 30 baniek na budowę centrum, bo jak czytam że coś ma być najnowocześniejsze w Polsce czy Europie,nie róbmy z ludzi idiotów, to ma te kilka baniek więcej aby odkupić działkę, tak jak inni. Nie ma jak dla mnie ani jednej podstawy do pójścia na rękę akurat Beniaminkowi. Zamiast tego można na konkretnych terenach wybudować kolejne mieszkania lub postarac o inwestora.
Prywatna inwestycja na prywatne potrzeby, bo przecież nie przestaną brać opłat od rodziców dzieci trenujących w Beniaminku, powinna być finansowana za prywatne pieniądze. A jak nie ma to do banku.
Takie moje zdanie...