A może oszczędności poszukać gdzie indziej? W przetargu jest zdanie że "wykonawca jest zobowiązany posiadać i używać urządzenia do sczytywania kodów kreskowych". Widział ktoś, żeby panowie odbierający worki sczytywali każdy z osobna? I jak tu można zweryfikować kto ile wyrzuca z danego gospodarstwa domowego? Może przydałaby się wróżka, a nie ciągłe podnoszenie opłat?