W myśl zasady "szmatex is my pewex" mieszkańcy podkrośnieńskich wsi i miasteczek (krośnianie pewnie też) tłumnie zbierają się od 7 rano pod szmateksami przy dworcu i innych przybytkach z odpadami tworząc ogonki jak za komuny (widać zwłaszcza jak przywiozą nowy ładunek szmat), tak wygląda dobrobyt po podkarpacku. To przykry widok zwłaszcza dla tych, którzy pamietają kolejki (po wszystko).....