Pan Stanisław Nawracaj był nauczycielem geografii w Technikum Mechanicznym , a ja miałem szczęście być uczniem tej szkoły. Na pierwszomajowe pochody najpierw zabierał mnie mój tato, a później chodziłem z własnej nieprzymuszonej woli. Nie pamiętam by którykolwiek z moich kolegów z "mechanika" miał kłopoty bo nie przyszedł na 1-majowy pochód.