Pochody pierwszo-majowe były obowiązkowe panie "redachtorze"! Szkoły sprawdzały obecność przed wyjściem, a zakłady pracy kazały obijać karty pracy. Kto się wyłamał miał kłopoty. Natomiast publikę wabiono na rynek samochodami z niedostępnymi towarami sprzedawaymi prosto z Żuka, albo piwem, które też było ciężko dostać bez kolejki.