Prof. Antoni Lęcznar uczył mnie historii, żegnaliśmy go odchodzącego na emeryturę, bodajże w 1980 roku. Wspominał nam o uwolnieniu z jasielskiego więzienia i tajnym nauczaniu. Niestety byliśmy za młodzi za "mądrzy" aby go dokładnie wysłuchać. Szkoda z perspektywy lat. R.I.P.