Nie rozumiem tego przywiązania do zaimków. Niebinarnej osobie niepowinny robić różnicy - z definicji. Poza tym najbardziej niebinarną formą osobową jest "to". A chyba nie w ten sposób ktokolwiek chciałby być określany. Czy to się osobom niebinarnym podoba czy nie, o zaimkach które dobieramy decyduje wygląd. A ten wynika w dużej mierze z biologicznej płci, którą posiadają nawet osoby niebinarne i która również jest ich częścią, skladającą sie na to kim są :) To nie złośliwość, tak jest poprostu prościej, bez niepotrzebnych nieporozumień. Można poprosić osoby bliskie, żeby zwracały się do nas tak jak sobie tego rzyczymy. Ale jesli obcy człowiek zaczyna rozmowę od "moje zaimki to", jest to epatowanie rzeczami, które z szacunku do tej osoby, w ogóle nie powinny mnie interesować! Jest to bardzo jednostronne podejscie. A miałem już kuriozalną sytuację, gdzie osoba hetero. Wyglądająca zgodnie z płcią z którą się utożsamia, przedstawiała mi swoje zaimki. Poczym wpadła w zakłopotanie, widząc jak coś we mnie umiera. Po co? Bo moda? Może nie warto kierować się zdaniem najgłośniejszych przedstawicieli środowisk lgbt, tylko tych racjonalnych, nieoderwanych od rzeczywistości.