Wyimaginowane problemy i walka o "swoje prawa". Każdy spotyka się z tym, że jest lubiany przez jednych i nielubiany przez drugich. To spotyka wszystkich - nie tylko niebinarnych. Wyobrażam sobie sytuację w której ci o nieprzyjemnym zapachu z ust w ramach walki o swoje prawa chuchają innym w twarz? Ja rozumiem, że można się dobrze bawić będąc chuchajacym, ale weźcie jednak pod uwagę, że innym może to się nie podobać, denerwować ich, albo brzydzić.