Dyskusja trwa, ale ja jednak podtrzymuje że to nie czas na mini stadion narodowy. Może dla samej piłki ale zamknąć kibiców w kurzu żużlowym w takim rondelku? Dla mnie żużel sprzed 20 lat to zawsze była trawka, beton, drewno, ławeczki, piwo z plastikowego kubka, ewentualknie bułka i kiełba chociaż ja nie jem kiełbas. Skoro ma to być z budżetu państwa to co mają leżakować pieniądze w biurze podatkowym w Warszawie, przynajmniej zgromadzeni wokół tej budowy zarobią po milionie ale po co im wtedy prezydencka pensja?