Ja tez wyjechalem za chlebem ale 67 roku.
Od tego czasu mialem 27 camochodow wliczajac te dwa dzisiejsze. zawsze mialem po dwa by nie stracic pracy jak sie ktorys zepsuje.
Praca byla od rana do wieczora a dojazd do pracy nieraz i ponad 200 kilometrow.
Jak auto wysiadlo to nie bylo kiedy go naprawiac bo z roboty wyzuca,wiec kupowalo sie nastepnego gruchota za 200-300 dolarow a tego na zlom