Taaak, z duchem czasu, taki duch czasu, że w takim razie po co w ogóle knajpy? Żreć w domu, kawusię w ekspresiku robić w domu, zwiedzać przez mapki gugelka. I śmiesznym jasnogrodzianom z XXI w. dalej przechodzi przez mądre usteczka hasło - "ciemnogród" - jak w średniowieczu. Mój Boże! Wtedy powstawały uniwersytety, a teraz stoją te martwe wypasione kampusiki.... Szkoda słów!!! A kyyyysz - Duchu Czasu! hahahahahaha. Wczoraj byłam w Krakowie. O jak pięknie, jakie knajpy cudne, bez ducha czasu!!! Pełne za to LUDZI, nie e-ludzi!