"Krośniczanka" no cóż proponuje tym pożal się Boże "ekspertom" pójść kiedyś na pokaz firmy "Philipiuk". Prawie na każdym pokazie ich produktów jest omawiany filtr do uzdatniania wody. Do jednej szklanki nalewa się wodę przefiltrowaną a do drugiej 'Krośniczankę". Potem wkłada się elektrody do jednej i drukiej szklanki. Po około minucie wytrącane są te "zdrowe" mikroelementy o których mowa i woda zabarwia się na ciemno bury kolor i wygląda jak gnojówka. Życze wszystkim pijącym taką wodę dużo zdrowia i smacznego.