Proponuję przeanalizować ścieżkę na ulicy Bursaki. Raz jest po jednej stronie, raz po dwóch, a za chwilę w ogóle nie ma, a później znów jest. Ktoś się zastanowił jak ją projektował?
Albo ten fragment widmo koło straży/Kauflanda? Zaczyna się nagle od świateł, a koło straży teoretycznie jej nie ma, później znów jest, potem pasy bez możliwości przejazdu (trzeba zejść) i za chwilę (przed wąskim fragmentem chodnika jak na park) definitywnie się kończy.