To, że rowerzyści mają problem, to jedno, ale zarośnięte chodniki za chwilę uniemożliwią poruszanie się również pieszym. Temat był nagłaśniany włądzom miasta 2 lata temu. Na zdjeciach można zobaczyć, że już 40% szerokości chodnika jest zarośnięte. Za 2-3 lata chodnik całkowicie zniknie. Może i będzie wyglądało bardziej "eko", ale w takim razie po co było wywalać miliony złotych na kostkę i jej ułożenie?