W okolicy dworca parkuja długo mieszkańcy wsi wyjeżdżajacy do Krakowa czy innego oddalonego miasta, bo czym ma się ktoś dostać z Bieźdzatki, Długiego k.Zarszyn a czy Samoklęsk do Krosna na godz. 5 czy 6ta. Skoro PKS zlikwidowano a połączenie kolejowe zamiast z Krosna Turaszówki do Wojaszowki, o ironio wymyslono z Męcinki czy Brzozówki do Szebni jakby nie bylo lini 106, nie biorąc pod uwage mieszkanców okolic Krosna i Bieszczad. Dołóżmy im jeszcze parkowanie. Czyżby Rzeszów bał sie konkurencji? Ale jakiej?