Dokładnie, jak pisze poprzednik, notorycznie większość rowerzystów jeździ po przejściach zamiast przeprowadzać rowery! Inna sprawa: dawno temu po szkołach jeździła milicja, były wykłady, pogadanki, konkursy, uczenie się i zdawanie na karty rowerowe, maksymalne uczulanie na bezpieczeństwo w Ruchu Drogowym, a teraz... nic. Rower ze względu na rozwijane prędkości w ruchu miejskim potrafi pojawić się nagle znikąd. Żeby młody wyszedł bez szwanku, ale nad prewencją i szkoleniami należałoby się głębiej pochylić.